Odszedł Marek Lewy

informacje, wrażenia, relacje etc. {Każdy nowy temat proszę zaczynać od daty w formacie yyyy.mm.dd}

Odszedł Marek Lewy

Postautor: KrzysiekJ » 25 maja 2024, 21:10

W dniu 28 kwietnia straciliśmy naszego kolegę, Marka Lewego, aktywnie działającego w Studenckim Kole Przewodników Sudeckich w burzliwych latach 80. minionego wieku. Marek, student Politechniki Wrocławskiej, uczestniczył w kursie SKPS w sezonie 1982/83, i został otrząśnięty na przewodnika już 10 grudnia 1983 r. w Rybnicy Małej (ośrodek wypoczynkowy wałbrzyskiej Kalkomanii), podczas Zakończenia Sezonu SKPS 1983.

Postać wybitnie charakterystyczna, wybrzmiewająca specyficznym humorem (przez niektórych niekiedy niezrozumiałym), potrafiąca podczas obozów wędrownych za granicą do ważącego ponad 30 kg plecaka dorzucić jeszcze kilogram-półtora winylowych płyt gramofonowych, kupionych gdzieś w Czechosłowacji czy też Bułgarii - były to zwykle niedostępne w ówczesnej „stanowojennej” Polsce licencyjne reedycje płyt rockowych, wydawane przez czechosłowacki Supraphon i bułgarski Balkanton. Pamiętam, że podczas przejścia Sudetów czeskich w 1986 r., trwającej ponad 40 dni imprezy, do obrzydliwie ciężkiego już plecaka wrzucił kilka swoich nowych gramofonowych skarbów. Wśród nich była ówczesna świeżynka - licencyjne wydanie płyty Perfect Strangers ukochanego przez Marka zespołu Deep Purple. Ukochanego zresztą nie tylko przez niego.

Cenił dobre piwo i knajpki, w których ten napój spożywał. Miał zwyczaj poświęcać jeden-dwa kadry kliszy w swoim aparacie na zrobienie zdjęcia każdego lokalu, w którym wypił piwo. Rozbawiał nas tym, niektórych dziwił, bo przecież ze standardowej błony fotograficznej można było zrobić jedynie 36 zdjęć. „Szkoda kadrów na takie pierdoły” - te słowa Marek słyszał z wielu ust. Tymczasem po latach trzeba na to spojrzeć zupełnie inaczej. Te zdjęcia, o ile spuścizna fotograficzna po Marku się zachowała, nabierają naprawdę dużej wartości. Spróbujcie znaleźć gdzieś w sieci (portalu polska-org.pl nie wyłączając) zdjęcia chociażby GS-owskich knajp w Męcince czy też Pisarzowicach. Mam w oczach Marka fotografującego te obiekty podczas obozu sylwestrowego w 1986 r. w Myśliborzu (chodzi o Męcinkę) i przejścia z Marciszowa do Nowej Białki na rozpoczęcie sezonu 1987 r. (Pisarzowice). A takich Męcinek i Pisarzowic były przecież setki.

Miał też fantazję, niekiedy niezrozumiałą nawet przez Jego bliskich. Bodajże w 1985 lub 1986 r. wyjechał na miesiąc do Norwegii do pracy. Zarobił naprawdę sporo. Do Polski nie przywiózł nawet złamanego grosza. Prosto z Oslo przepłynął promem do Wielkiej Brytanii. Wydał wszystkie zarobione w Norwegii pieniądze na muzykę (koncert Pink Floyd i kilka innych; płyty) i na wydarzenia sportowe, m.in. na mecz piłki nożnej w świątyni futbolu, czyli na londyńskim Wembley (Marek mówił, że jednym z zespołów był FC Liverpool, możliwe więc, że był to finał Pucharu Anglii i mecz Liverpool - Everton 3:1; 10 maja 1986 r.). Dziś to dziwi, ale w tamtych ponurych w naszym kraju czasach można to było nazwać „zachłyśnięciem się prawdziwym światem”.

Można byłoby jeszcze długo snuć to wspomnienie... Może będzie jednak lepsza okazja pogadać o Marku przy jakimś ognisku?

Marka mam na kilkudziesięciu fotografiach - tu wybrałem tylko parę z nich.

Zakończenie sezonu SKPS 1983 Rybnica Mała i portrety (dzieło Andrzeja Rysia) przyjmowanych do koła nowych przewodników. Na dole po lewej twarz Marka (10 grudnia 1983 r.)

Obrazek

Marek z charakterystycznym dla siebie, lekko kpiącym uśmiechem, w czeskiej motorowce. Zmierzamy do stacji kolejowej Horní Poustevna - miejsca rozpoczęcia przejścia czeskich Sudetów w 1986 r. (25 sierpnia 1986 r.)

Obrazek

Pierwszy dzień przejścia czeskich Sudetów - Marek i charakterystyczna dla Łużyc architektura - Velký Šenov na Pogórzu Łużyckim (25 sierpnia 1986 r.)

Obrazek

Mareczek w chwili startu do drugiego dnia przejścia czeskich Sudetów - fotka zrobiona na boisku piłkarskim w Rybniště, gdzie pozwolono nam rozbić nasze namioty (26 sierpnia 1986 r.)

Obrazek


Rozpoczęcie sezonu SKPS 1989 w Nowej Białce, w nieistniejącej już stacji turystycznej „U Czajnika” - tematem przewodnim imprezy było to, czym wówczas żyła cała Polska, czyli obrady okrągłego stołu - Marek wcielił się w rolę gen. Czesława Kiszczaka (4 marca 1989 r.)

Obrazek


Przy najbliższej okazji, gdy będę w Libercu, podejdę do jednej z restauracji na rynku. Marek wie, o którą i o co chodzi...
KrzysiekJ
 
Posty: 176
Rejestracja: 22 gru 2013, 01:43

Re: Odszedł Marek Lewy

Postautor: KrzysiekJ » 09 lip 2024, 22:41

Wczoraj, w poniedziałek 8 lipca 2024 r., pożegnaliśmy Marka.

Spotkaliśmy się przy Jego grobie na Cmentarzu Kiełczowskim we Wrocławiu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pożegnaliśmy Marka "Piosenką dla Wojtka Bellona" Starego Dobrego Małżeństwa - grała oczywiście Małgosia

Obrazek

Obrazek

Obrazek

O jednym z większych markowych hobby też oczywiście pamiętaliśmy...

Obrazek

... szczególnie UFO do tego wątku perfekcyjnie się przyłożył, kreśląc nam najpierw birofilistyczny życiorys Marka,

Obrazek

a następnie pożegnał w cokolwiek ekspresyjnej i mocno zapadającej w pamięć formie :)

Obrazek

Wspominaliśmy wędrówki z Markiem...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Kasia i Piotr - to głównie dzięki ich determinacji i talentom organizacyjnym doszło do wczorajszego spotkania

Obrazek

... i moje osobiste z Nim pożegnanie... Cześć, Marku

Obrazek

Odwiedziliśmy również spoczywających na Cmentarzu KIełczowskim Jacka Kołodzieja i Włodka Szczęsnego "Bazowego". Niektórzy spośród nas w tej chwili znaleźli się w Karkonoszach, w Dolinie Łomniczki

Obrazek

Wspomnienia o Marku, Jacku i Włodku kontynuowane były jeszcze tego samego wieczora w gościnnych progach domu Ani Szczęsnej

Obrazek


Obrazek


I na koniec jeszcze małe fotograficzne markowe Post scriptum:

Najpierw trzy fotografie autorstwa Jacka Potockiego, przedstawiające m.in. Marka podczas państwowego egzaminu przewodnickiego

Obrazek

Obrazek

Obrazek

i jeszcze dwie fotki z moich zbiorów:

- z przejścia Sudetów Czeskich - sobota, 6 września 1986 r. W tym dniu przechodziliśmy przez Adrszpachskie Skalne Miasto i na jednej ze skalnych ścian stało jak wół - Lewy. Marek był w tym miejscu po raz pierwszy w życiu i oczywiście z tym napisem nie miał nic wspólnego. Śmiechom nie było końca - trzeba było to uwiecznić.

Obrazek

- poranek po rozpoczęciu sezonu SKPS - niedziela, 5 marca 1989 r. Nowa Białka, stacja turystyczna "U Czajnika". Mareczek podrywa moją starszą latorośl Ulę :)

Obrazek
KrzysiekJ
 
Posty: 176
Rejestracja: 22 gru 2013, 01:43


Wróć do Wyjazdy, rajdy, wyprawy... [ODBYŁO SIĘ]

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość