Subiektywna historia SKPSu według Mrozena

informacje, wrażenia, relacje etc. {Każdy nowy temat proszę zaczynać od daty w formacie yyyy.mm.dd}

Subiektywna historia SKPSu według Mrozena

Postautor: Mrozen » 26 gru 2013, 15:10

Tworzona bez ładu i składu, w chwilach wolnych - z tego co akurat trafiło w ręce.

http://www.skps.wroclaw.pl/index.php?fu ... ll&no=5034

Rok 2001 - Wigilia w "Szarotce". Na zdjęciach Ewa Biała, Ewa Czarna, Maciek Laskowski, Janosik, Dziamdziak, młody pies sudecki Stożek, Rudy, Mrozeny (wbrew pozorom trzy). O ile dobrze pamiętam, jechaliśmy wtedy pojazdem typu Trapolo (Volkswagen karoserowany Trabantem) i po drodze podjęliśmy Krzyska J. z gitarą jego.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
Mrozen
Moderator
 
Posty: 2005
Rejestracja: 22 gru 2013, 10:18

Re: Subiektywna historia SKPSu według Mrozena

Postautor: KrzysiekJ » 26 gru 2013, 18:37

Mrozen pisze:Rok 2001 - Wigilia w "Szarotce". (...) O ile dobrze pamiętam, jechaliśmy wtedy pojazdem typu Trapolo (Volkswagen karoserowany Trabantem) i po drodze podjęliśmy z zaśnieżonej drogi Krzyska J. z gitarą jego.


Tak, rzecz się działa dokładnie 15 grudnia 2001 r. Mała nieścisłość w Twojej informacji jest taka, że ja nie dałem się porwać Volkstrabantowi, ale z ogromną ulgą przekazałem Wam swoją gitarę. W tym dniu najpierw odwiedziłem zaprzyjaźniony z SKPS-em sklep górski Red-Point w Teplicach nad Metuji, aby odzyskać kilkaset koron z tytułu zwrotu VAT za jakiś wcześniejszy zakup (przy okazji dokonałem nowego zakupu, po to aby mieć pretekst do następnego przyjazdu w Teplicko-Adrspachske Skaly :) - to było wtedy moje takie "adrszpachskie Perpetuum Mobile"), a stamtąd przejechałem vlakem a busem do Desnej. Potem przez Zakouti, Serlich do Zieleńca, aby, gdy już było ciemno, spotkać się z Wami. Do Lasówki dotarłem solo, ale bez gitary.
Dzień później już w grupie kilkuosobowej, wraz z Astronomem, Jackiem Małańczukiem, Stasiem Lenardem i dwiema dziewczynami (nie pamiętam już imion; ale jest fotka, to może po jej zeskanowaniu i wrzuceniu na forum, zostaną one rozpoznane), przeszliśmy z Lasówki przez rezerwat Topieliska i dolinę Strążyską (tą naszą sudecką!) do Dusznik.
KrzysiekJ
 
Posty: 174
Rejestracja: 22 gru 2013, 01:43

Re: Subiektywna historia SKPSu według Mrozena

Postautor: Mrozen » 28 gru 2013, 15:02

Masz Krzysiu świetną pamięć.

Dla odmiany rok 1992 i XXXVI Rajd Sudecki SKPS w Jesionikach (w nieistniejącym obecnie kraju, czyli w Czechosłowacji). Zdjęcie pod tytułem "Trzech kierowników" wykonane na zakończeniu Rajdu i na zamku Edelsztejn. Wtedy chodziło o kierowników tras rajdowych, ale zdjęcie okazało się trochę prorocze - od lewej obecny profesor Tadzio P., generalny przedstawiciel Janusz K. i Jarosław O. (też chyba kierownik - niedawno kierował co najmniej sam sobą).
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
Mrozen
Moderator
 
Posty: 2005
Rejestracja: 22 gru 2013, 10:18

Re: Subiektywna historia SKPSu według Mrozena

Postautor: KrzysiekJ » 28 gru 2013, 21:02

Widać, że kierowniczy kostur był przechodni, trafił on bowiem i do moich rąk. Dumnie go dzierżę pozując do wspólnej fotografii z moją trzódką. A na mojej trasie było kilku przewodników z naszego koła (także i tych przyszłych) - Halinka S., Piotrek N., Adam B., Kasia P. i jej brat Marek.

Obrazek

Ten rajd do annałów przeszedł z jeszcze jednego powodu - udanego pobicia jednego ze zlatohorskich rekordów, czyli wbicia się do jednego wagoniku motorovki przeszło setki uczestników rajdu (a przecież jeszcze byli w niej podróżni czescy)

Obrazek

Obrazek
KrzysiekJ
 
Posty: 174
Rejestracja: 22 gru 2013, 01:43

Re: Subiektywna historia SKPSu według Mrozena

Postautor: Mrozen » 08 sty 2014, 13:17

W roku 1994 odbyła się jedyna - znana mi - impreza SKPSu z noclegiem na szczycie Śnieżki (w "talerzach"). Była to pierwsza Wigilia zorganizowana przez nas - Mrozenów. Uczestniczyło w niej 27 osób. Stąd pochodzi kultowe zdjęcie Astronoma zrobione o poranku, w grudniu i w slipach (chodzi o Astronoma) na szczycie Śnieżki - widok także na "morze mgieł", Jesioniki i Śnieżnik.

O ile dobrze pamiętam, zdjęcie to Astronom otrzymał w prezencie wraz z tytułem Honorowego Członka SKPSu.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
Mrozen
Moderator
 
Posty: 2005
Rejestracja: 22 gru 2013, 10:18

Re: Subiektywna historia SKPSu według Mrozena

Postautor: Maciek » 09 sty 2014, 17:35

Od 2 do 5 maja 1996 brałem udział w SKPS-owym Rajdzie Sudeckim głównie po Czeskich Karkonoszach. Nocowaliśmy wtedy właśnie w śnieżkowych talerzach.
Awatar użytkownika
Maciek
 
Posty: 11
Rejestracja: 16 kwie 2013, 11:02

Re: Subiektywna historia SKPSu według Mrozena

Postautor: Mrozen » 09 sty 2014, 20:36

A widzisz Pan! Co kilka głów to nie jedna. Sięgnąłem do archiwum i nawet znalazłem coś na ten temat - na Śnieżce nocowały chyba trasy Jacka Potockiego i Dziamdziaka. Ogółem w Rajdzie uczestniczyło 167! osób.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
Mrozen
Moderator
 
Posty: 2005
Rejestracja: 22 gru 2013, 10:18

Re: Subiektywna historia SKPSu według Mrozena

Postautor: Mrozen » 06 lut 2014, 12:44

Dla odmiany coś spoza Sudetów - Dziamdziak na szczycie Gran Paradiso w roku 2000. W wyjeździe organizowanym przez Czechów (Ślązaków?) z Ostrawy uczestniczyło sześciu Polaków - w tym czworo z SKPSu.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
Mrozen
Moderator
 
Posty: 2005
Rejestracja: 22 gru 2013, 10:18

Re: Subiektywna historia SKPSu według Mrozena

Postautor: Mrozen » 16 sty 2015, 14:20

Skpsowy wkład w rozwój sudecko - karpackiej piosenki turystycznej. Krzysiu Jaworski i ...

Wersja koncertowa ze Zlotu SKPS 2013 (zdążyłem na koniec imprezy) - teledysk na stronie:
http://tourist.net.pl/video/detail/zlot ... snego.html

"Pejzaże
K. Jaworski

Są jeszcze góry, o których marzę
Nocami w ciasnym śpiworze
Moja myśl bieży z sudeckich ścieżek
Hen na wschód - Czarnohorze

Przewędrowałem tam cały swój sen
Pijany zielenią połoniny
Gdy na Howerlę wspinałem się
W nie nasze chcąc spojrzeć krainy
W nie nasze już doliny

Nie ukołysze już Prut mnie do snu
Nie zbudzi też Hucułów śpiew
Tylko marzenia zostaną mi
I buntują ca się krew

Czy nigdy też nie zobaczę już was
Z Vincenza kart krajobrazy
Bezzwrotnie chyba przeminął już czas
O którym wciąż mi się marzy
O którym ciągle się marzy

Lecz nikt nie może przeszkodzić w mych
Tak częstych tam pobywaniach
Bo kto też chciałby kraść czyjś sen
Czy by mu się to opłacało

A jutro, gdy tylko obudzi mnie świt
Nie zmartwię się ciasnym swym butem
Bo w Śnieżce ujrzę Howerli szczyt
Łomniczkę zaś pomylę z Prutem
Pożenię Łomniczkę z Prutem."

Tekst w "Śpiewniku ..."
http://www.whm.lt/wp-content/uploads/sp ... tyczny.pdf
Awatar użytkownika
Mrozen
Moderator
 
Posty: 2005
Rejestracja: 22 gru 2013, 10:18

Re: Subiektywna historia SKPSu według Mrozena

Postautor: KrzysiekJ » 16 sty 2015, 17:04

Piotrze, piosenka ta ma już 33 lata. Napisałem ją dokładnie 3 stycznia 1982 r.

Kilka lat temu pewne okoliczności spowodowały że musiałem napisać taką oto notkę o powstaniu "Pejzaży". Może ją w tym miejscu zacytuję:

Piosenka – moja pierwsza – napisana 3 tygodnie po ogłoszeniu stanu wojennego, podczas przymusowych wakacji zafundowanych studentom przez gen. Jaruzelskiego (tzw. „dni generalskich”), kiedy wygoniono nas z Wrocławia do miejsca stałego zamieszkania. Na szczęście Świebodzice leżą już w Sudetach i przed godziną milicyjną mogłem chociaż wybrać się pod zamek Książ. Ale w Karkonosze już nie, bo to było wówczas inne województwo.....

Piosenka przestała być aktualna w sierpniu 1990 r., gdy po upadku Związku Radzieckiego pojechałem w ukraińską już (a nie radziecką) Czarnohorę, wszedłem na Howerlę i zamoczyłem nogi w Prucie...



"Pejzaże" wielokrotnie miałem okazję zaśpiewać w obecności Ukraińców. Nigdy nikt mi spośród Ukraińców nie zarzucił, że odczuwana jest jakaś nuta rewizjonizmu w słowach mojej piosenki. Natomiast z ust polskich - zdarzało mi się usłyszeć, że "dotykam jakichś śliskich tematów". Zupełnie inny był kontekst, co tam jeden kontekst..., wszelkie możliwe konteksty - i turystyczne, i polityczne, i najróżniejsze socjologiczne i społeczne pomiędzy 1982 r. (zwłaszcza w pierwszych miesiącach tamtego roku, tuż po ogłoszeniu stanu wojennego) a 1990 r. (gdy po raz pierwszy można było turystycznie pojechać już w Karpaty ukraińskie (już nie radzieckie, które przez pięć dziesięcioleci pozostawały dla nas praktycznie zamknięte), czy wreszcie dniem dzisiejszym.


Czarnohora, sierpień 1990 r. - na zdjęciu Howerla oczywiście musiała być...

Obrazek


A co się zaś tyczy mojego wykonania "Pejzaży" z naszego spotkania na Łące Włodka w czerwcu 2013 r., to jest ono w moim wykonaniu wyjątkowo słabe. Piosenka zaśpiewana i zagrana została dosłownie kilkanaście minut po moim przedwieczornym dojściu na Łąkę, po blisko czterdziestokilometrowej solowej wędrówce. Gitarę (chyba Ani?) miałem po raz pierwszy w swych rękach, nigdy na niej wcześniej nie grałem, w głosie mocno wyczuwalną chrypę... Pamiętam, że grając śpieszyłem się, chciałem aby już ta moja niedyspozycja wokalno-instrumentalna już się wreszcie zakończyła. I ten pośpiech wyraźnie w tym nagraniu słychać. Nawet nie byłem do końca świadom, że to było nagrywane. Dotarło to do mnie gdzieś pod koniec wyśpiewywania po raz drugi refrenu. Słowem - cała rzecz do powtórki. Najlepiej również na Łące Włodka.
KrzysiekJ
 
Posty: 174
Rejestracja: 22 gru 2013, 01:43

Następna

Wróć do Wyjazdy, rajdy, wyprawy... [ODBYŁO SIĘ]

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości

cron