MrozenWysłany: Pon Wrz 08, 2008 9:39 pm Wdzięczny jestem Gazecie Wrocławskiej
http://e.gazeta.wroc.pl/ (str. 12 z 8.09.2008) za rozpropagowanie tematu, którym się zająłem wroclaw.naszemiasto.pl.
http://wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/895041.html. I w tej internetowej wersji w zasadzie wszystko jest niemal w porządku. Chociaż kontaktując się z redakcją (to oni mnie znaleźli) miałem nadzieję, że w artykule znajdzie się więcej o zaniedbanej i niedocenianej przez krajoznawców historii dolnośląskiego lotnictwa (wcale nie związanej z hitlerowcami i Luftwaffe), że będzie tam coś o fabryce samolotów Taube w Lubawce wybudowanej już w 1912 roku (dziewięć lat po tym, jak braciom Wright udało się przelecieć zaledwie kilkaset metrów swoim pierwszym samolotem), lub o Verein für Raumschiffahrt (VfR) z Breslau, które w 1927 roku (jako pierwsze w świecie) snuło plany międzyplanetarnych podróży kosmicznych przy użyciu rakiet. Każdy ma swoją gazetę, redakcję lub stronę i ma prawo pisać na niej to, co uważa za najważniejsze w danej chwili. Wiodącym tematem dzisiejszej „Gazety Wrocławskiej” było „Hitlerowskie filmy łatwo znajdziesz w internecie”. Pewnie, że łatwo – sam mam na oku kilka dalszych obrazów o Rambo III Rzeszy – Rudlu (urodzony w Kondratowie na Pogórzu Kaczawskim) lub o znanej jeleniogórzance Hannie Reitsch (ulubiona pilotka Hitlera), i wiele innych – tylko trzeba wiedzieć, czego się szuka. Problem w tym, po co się to robi. I dawanie w papierowym wydaniu Gazety Wrocławskiej, po artykule „Luftwaffe na lotnisku” słów „Czytaj też na str. 3” (a tam znajdujemy artykuł p.t. „Triumf Josepha Goebbelsa na internetowym You Tube, propagandowe filmy III Rzeszy dostępne w sieci”, poświęcony bezkarnemu propagowaniu faszyzmu i antysemityzmu w sieci), uważam za grube nieporozumienie i nietakt. Gdybym był złośliwy, to po tym znowu artykule dałbym odnośnik – „Oglądaj dodatek do dzisiejszej Gazety Wrocławskiej – II wojna światowa. Historia prawdziwa”, do nabycia za dodatkową opłatą (cena Gazety z płytą – 5,99 zł). Zbiegiem okoliczności, dodatek ten był dostępny dzisiaj, polecam – całkiem fajny, ale składa się w sporej części z hitlerowskich filmów propagandowych, na których widać jak czołgi z czarnymi krzyżami na pancerzach mkną przez zaskoczoną Francję, a myśliwce i stukasy ze swastykami równają z ziemią Norwegię i Wielką Brytanię. Ja jednak nie widzę jednak w tym propagowania faszyzmu, lecz lekcję historii. I chciałbym, żeby ktoś w ten sposób rozumiał to, co robię ja.
Wierzę , że to nieprzemyślany wypadek, a nie celowe działanie (każdemu zdarza się pomylić, gazety codzienne są robione w wielkim pośpiechu). Pełne teksty maili, które wysłałem do Gazety Wrocławskiej dostępne są na naszym Forum. Jeśli ktoś znajdzie tam coś, co upoważnia do napisania „Czytaj też na str. 3”, to jego problem.
Teksty maili:
Pierwszy (doszedł do Redakcji):
"Piotr Mrugalski – z wykształcenia inżynier (praktykujący), z zamiłowania krajoznawca związany od 20 lat ze Studenckim Kołem Przewodników Sudeckich. Od roku pomaga tworzyć stronę
www.skps.wroclaw.pl i wynajduje ciekawostki lotnicze związane z Sudetami, Dolnym Śląskiem i Wrocławiem.
Jak znaleziono film z 1939 roku o lotnisku na Strachowicach. Po wpisaniu do wyszukiwarki internetowej nazwy Breslau-Schöngarten można natrafić na różne historie, z różnych stron świata. Jest fińska strona poświęcona Messerschmittom Bf 109 (swego czasie chlubie lotnictwa myśliwskiego tego skandynawskiego kraju, ozdobionym symbolem błękitnej swastyki – nie miała nic wspólnego z hitlerowską), które w swej drodze z Austrii do Finlandii odwiedziły między innymi lotniska na Strachowicach i Mirosławicach (w Finlandii służyły do 1954 r., egzemplarz do tej pory jest w muzeum). W Indiach, 60 lat po wojnie Bf 109 z napisem Breslau-Schöngarten, leżał w kurzu obok restauracji, dzięki klimatowi zachowało się oryginalne malowanie jednostki I.JG 77 ze Strachowic (do Indii trafił najprawdopodobniej przez Anglię, gdzie przymusowo lądował podczas bitwy o Wielką Brytanię). Został tam odnaleziony przez jakiegoś „szalonego” kolekcjonera. Do filmu na You Tube dotarłem nie bezpośrednio (nosi tam tytuł „Trautloft e Baumbach” – są to nazwiska niemieckich asów lotniczych występujących na tym filmie) a dzięki czeskiej stronie internetowej, której autor zapewne znał historię jednostki I.JG 77 (nazwa pojawia się przy wejściu do budynku koszar) i rozpoznał lotnisko. Na filmie (w końcowej części) pojawiają się też najprawdopodobniej sceny z 1940 roku (już po niemieckim ataku na Norwegię). Był to najprawdopodobniej niemiecki film propagandowy (wyprodukowany do czegoś w rodzaju kroniki filmowej). Na naszej stronie dałem mu podtytuł „Twarze naszych wrogów”, bo większe wrażenie zrobiły na mnie roześmiane twarze młodych niemieckich lotników, dla których nadchodząca wojna była zapewne świetnie zapowiadającą się przygodą a nie strasznym przeżyciem, niż samoloty i szczegóły techniczne. Miny tych chłopaków kilka lat później zapewne nie byłyby już tak radosne.
Historiami lotniczymi związanymi z Dolnym Śląskiem zacząłem się interesować zaledwie rok temu dzięki Czechom, którzy opisali historię największej katastrofy lotniczej w Karkonoszach – pod Śnieżką. Rozbił się tam w lutym 1945 r. transportowy Ju – 52 wywożący rannych żołnierzy z Festung Breslau (z Gądowa) do szpitala na terenie Protektoratu. Na miejscu katastrofy Czesi postawili pomniczek a w centrum informacyjnym, kilka kroków od przełęczy Okraj urządzili sporą wystawę poświęconą tej tragedii. Wiele lat stoją w czeskiej części Gór Izerskich pomniczki poświęcone dawnym katastrofom lotniczym w tamtym rejonie Sudetów. Stwierdziłem, że w naszej literaturze (także krajoznawczej) praktycznie brak na ten temat wiadomości. Co tu mówić o przewodnikach, skoro w Encyklopedii Wrocławia nie ma nic na temat Verein für Raumschiffahrt (VfR) - Stowarzyszenia Podróży Kosmicznych, które powstało w Breslau 5 lipca 1927 roku, wymienianego w opracowaniach zagranicznych zajmujących się historią astronautyki. A była to pierwsza tego typu organizacja w świecie i bynajmniej nie zrzeszała marzycieli – poetów. Jej założycielem był Johannes Winkler - urodził się 29 maja 1897 r. w Bad Carlsruhe (obecnie Pokój koło Namysłowa), był twórcą pierwszej w Europie rakiety na paliwo ciekłe. Po roku istnienia należało do niej kilkuset najwybitniejszych naukowców z całej Europy, zajmujących się technikami rakietowymi. Zaraz po jej powstaniu, członkiem VfR został młodziutki Wernher von Braun – Rakietowy Baron, twórca niemieckiej broni odwetowej V2 i rakietowego programu NASA, konstruktor rakiet Saturn, które już czterdzieści lat po powstaniu VfR, wynosiły statki Apollo na Księżyc. W Lubawce istniała jedna z pierwszych w Europie fabryk samolotów – Etrich Taube (Gołębica), założona w roku 1912 przez Igo Etricha z pobliskiego czeskiego Trutnova. Był to pionier lotnictwa znany w całej Europie (niemieckie samoloty typu Taube w 1914 roku dokonywały pierwszych w historii wojny powietrznej nalotów na Francję i Anglię). Kto w Lubawce o tym pamięta? (a w Czechach, kilka kilometrów za granicą jest duża ekspozycja muzealna poświęcona Igo Etrichowi). Nie ma ten temat nic w Słowniku Geografii Turystycznej Sudetów. Trochę to nie dziwi – bardziej uwagę krajoznawców przykuwają zamki, kościoły, bunkry, sztolnie – coś co można pokazać wycieczce. O historii lotnictwa można tylko ciekawie opowiadać, mało jest po nim pamiątek. Ale i to się zmienia – dzięki takim filmom i pomniczkom. A także archeologii lotniczej (jak chociażby z ostatnim znaleziskiem pod Długołęką).
Wynajduję różne takie historie i opisuję je na naszej stronie – pewnie popełniam jakieś błędy, nie jestem zawodowym historykiem i nie czuję się żadnym ekspertem. Ale warto ryzykować pomyłki, gdy opisuje się sprawy do tej pory pomijane. Kiedyś pewnie inni to poprawią i uzupełnią. Zawsze też zostaje stary przewodnicki dylemat (znany też kaznodziei na ambonie lub profesorowi na uczelni) – nie wystarczy dużo wiedzieć, trzeba to jeszcze umieć ciekawie przekazać. Być może wrocławska młodzież lepiej pamiętałaby historię prowokacji gliwickiej rozpoczynającej tak naprawdę II wojnę światową, gdyby wiedziała, że maszt radiowy w Gliwicach był tylko przekaźnikiem (nie istniało żadne Radio Gliwice) audycji nadawanej z Wrocławia z dzisiejszej siedziby Radia Wrocław przy ulicy Karkonoskiej (wtedy Reichssender Breslau przy Sudetenlandstrasse). Wszyscy jeździmy tamtędy na Bielany do hipermarketów. Obecnie jesteśmy bardziej otoczeni przez historię niż przyrodę. Wszystkie te historie już ktoś gdzieś opisał – ja je tylko „przyklejam” do Sudetów i Dolnego Śląska."
Drugi mail (nie wiem, czy doszedł do Redakcji Gazety, bo nie dostałem potwierdzenia). Redakcji nie interesowała historia lotnictwa na Dolnym Śląsku, tylko jak został odnaleziony film:
"Film został dodany na You Tube w lipcu zeszłego roku przez kogoś z Brazylii (tak jest w opisie filmu). Pierwsi, że chodzi o Wrocław - Strachowice zauważyli (a przynajmniej pierwsi opisali w internecie blogujący redaktorzy czeskiego ostrawskeho leteckého magazynu (na stronie -
http://www.revi.bloguje.cz/661474-barev ... umbach.php) w lutym tego roku (2008 roku). To, że chodzi o Breslau-Schöngarten (i czas nakręcenia filmu) można rozpoznać po nazwie jednostki widocznej na początku filmu (korzystając z różnych niemieckich stron internetowych lub np. książki "Luftwaffe nad Polską 1939" Mariusa Emmerlinga). Pokazana na filmie jednostka na leżała do 4 Luftflotte, której podlegał także VIII Okręg Powietrzny (Luftgau) w Breslau. Lotniskiem pokojowym JG 77 był właśnie Breslau-Schöngarten. Przed samym atakiem na Polskę pod koniec sierpnia 1939 roku została przebazowana na lotnisko Juliusburg Nord (najprawdopodobniej Dobroszyce koło Oleśnicy). Podczas kampanii wrześniowej znalazła się koło Krakowa i Krosna, po czym wróciła na pokojowe lotnisko Breslau-Schöngarten. Nic więcej na ten temat Panu nie potrafię powiedzieć."
Pozdrawiam."