"Sudeccy przemyślidzi" (twórcy przemysłu)

"Sudeccy przemyślidzi" (twórcy przemysłu)

Postautor: Ivo » 10 sty 2014, 12:54

Dziamdziak
Wysłany: Czw Mar 06, 2008 9:56 pm
Temat postu: "Sudeccy przemyślidzi" (twórcy przemysłu)


Często w sudeckich miejscowościach spotykamy wielkie zespoły budynków przemysłowych (lub ich ruiny), położone w pobliżu okazałe wille lub pałacyki, a na cmentarzach - wyróżniające się grobowce. To najbardziej widoczne, ale nie jedyne pamiątki po ludziach, którzy doprowadzili do rozkwitu przemysłu w naszym regionie. Można powiedzieć, że to działalność tych ludzi decydowała o tym, jak wyglądały Sudety w XIX i XX w.
Warto te postacie, czy czasem całe rodziny, przypomnieć, choćby w formie takich krótkich forumowych notek.
Ponieważ mam przygotowanych kilka takich tekstów na początek, zdecydowałem się wydzielić ten wątek z "sudeckich osobistości".

„Ojciec doliny Krupy” (Staré Mĕsto pod Snĕžníkem)

Tak określono w nekrologu Hermanna Buhla, inżyniera, przemysłowca i wieloletniego starostę miasta. Może się to wydać nieco patetyczne, ale lista jego dokonań na pewno takie miano usprawiedliwia.


Duże znaczenie w dziejach regionu miało wielu członków tej zasiedziałej tu od pokoleń rodziny. Kupiec Franz Buhl w 1818 r. kupił od ołomunieckiego kupca Hirscha prawo wydobycia grafitu w okolicach Malego i Velkiego Vrbna i Adamova, a w 1828 r. otworzył kopalnię. Była ona aż do II wojny światowej rodzinną firmą („A. u. M. Buhl”, od 1928 r. „Buhl-Alberti”). Jego syn Gustaw (ur. 1814 w Starym Mieście, tak jak i wszyscy następni, zm. 1897 r.) był politykiem, radcą w wiedeńskim MSZ. Bratankiem Gustawa był Gustaw August (ur. 17 II 1819, zm. 6 X 1886), współwłaściciel kopalni grafitu i właściciel manufaktury lniarskiej i bielnika, założonych w 1828 r. w zabudowaniach dawnej papierni, później – największego zakładu przemysłowego w mieście. W latach 1860-63 i 1874-83 był starostą Starego Mĕsta.

Tytułowy Hermann Buhl (ur. 5 VIII 1859, zm. 13 II 1927) był jego synem. Wykształcony (studiował w Chemnitz, uzyskał tytuł inżyniera), zarządzał kopalnią i bielarnią w Starym Mieście (od 1886 r.), a także kilkoma innymi (bielniki: Malá Štáhle, Rymařov, przędzalnia w Žacleřu), modernizował je. W latach 1894-1916 byl starostą miasta i okres jego rządów był czasem niezwykłego rozkwitu gospodarczego i rozwoju infrastruktury. W 1905 r. zbudował (jako przedsiębiorca) linię kolejową Hanušovice – Stare Mĕsto (co ciekawe – istniał wówczas śmiały projekt przedłużenia jej na Ziemię Kłodzką tunelem pod Przeł. Płoszczyna), doprowadził do otwarcia „szkoły mieszczańskiej” (1905), budowy szosy do Brannej i modernizacji szosy do Malego i Velkiego Vrbna. Po katastrofalnej powodzi w 1903 r. z jego inicjatywy przeprowadzono regulację Krupy i budowę 4 żelbetowych mostów, zbudowano w Starym Mieście, w dawnym młynie, pierwszą elektrownię (1912). Inicjował też wiercenia geologiczne, w wyniku których odkryto w okolicy złoża rud żelaza i antymonu.

Dla turystów znaczące jest, że H. Buhl byl inicjatorem założenia i prezesem (1883-89) staromiejskiej sekcji MS SGV, a później, do śmierci, członkiem zarządu sekcji we Fryvaldowie (dziś Jesenik). Wspierał, także finansowo, budowę drogi na Śnieżnik i schroniska Liechtensteinbaude.

Miał 3 synów (którzy także zajmowali się rodzinną firmą, a Herbert pełnił funkcję starosty miasta) i 3 córki. Spoczywa w rodzinnym grobowcu na tyłach kościoła parafialnego.

Obrazek

Dawna bielarnia Buhlów („G. A. Buhl”) to obecne zakłady „Starlen” (wcześniej „Moravolen”), położone na płn.-zach. od rynku, nad Krupą.

Gdy w 2005 r. (4 X) obchodzono uroczyście 100-lecie trasy kolejowej Hanušovice - Staré Mĕsto pod Snĕžníkem, główną atrakcją był przejazd specjalnego pociągu parowego "Hermann Buhl".
_________________
SKPS - z nami w Sudety
http://www.skps.wroclaw.pl/
http://www.rebusy-sudety.cba.pl/
Ivo
 
Posty: 1390
Rejestracja: 12 paź 2011, 19:49

"Sudeccy przemyślidzi" (twórcy przemysłu)

Postautor: Ivo » 10 sty 2014, 12:54

Dziamdziak
Wysłany: Pon Mar 10, 2008 11:43 pm

Rodzina Ludwigów i początki „zagłębia tkackiego”

Rodzina Ludwigów, dzięki którym w 2. poł. XVIII w. południowa część Kłodczyzny stała się „zagłębiem tkackim” o ponadregionalnym znaczeniu pochodziła z Boboszowa. W podręcznikach historii gospodarczej Europy wymienia się właśnie Ziemię Kłodzką jako jeden z głównych przykładów regionu przemysłowego „ery protoindustrialnej”.
Pierwszym twórcą „zagłębia” był Christoph Ludwig, który w 1750 r. przeniósł się z Boboszowa do Międzylesia i wkrótce w większości okolicznych wsi zorganizował produkcję tkacką, najpierw chałupniczą, później w manufakturach.
Początkowo dom handlowy Ludwiga prowadził interesy z Wrocławiem, Pragą i Wiedniem, później otrzymywał również zamówienia z Tyrolu, Szwajcarii, Holandii i Portugalii, wreszcie z Ameryki. Co tydzień wysyłano z Międzylesia 6-8 wozów załadowanych płótnem do Wrocławia, stąd rozsyłano produkty do Hamburga i Londynu. Po pewnym czasie w rodzinnej firmie zaczął pracować syn założyciela Joseph Christoph (1748-1810), który przejął ją po ojcu i przekazał swoim synom – Siegfriedowi Bernhardowi (w 1861 r. otrzymał dziedziczne szlachectwo) i Johannowi Carlowi.
Joseph Christoph (mający już status mieszczanina międzyleskiego) kupił w 1785 r. urząd wolnego sołtysa w Goworowie i zamieszkał we wzniesionym wówczas barokowo-klasycystycznym dworze. W tym czasie zbudował także w Goworowie dużą tkalnię o napędzie wodnym i magazyny. Niezależnie od tego, w Goworowie nadal działali tkacze-chałupnicy (podobno warsztat znajdował się w każdym gospodarstwie), tak że właśnie ta wieś stała się głównym ośrodkiem tutejszego okręgu płócienniczego.

Goworowski dwór Ludwigów zachował się do dziś. W 1891 r., po pożarze, został przebudowany. W 1905 r. nabyli go Althannowie (którzy cały czas pozostawali właścicielami części wsi). Od 1930 r. działała w nim szkoła policji i policyjny zakład uzdrowiskowy, a po ostatniej wojnie – kolejno dom dziecka i spółdzielnia rolnicza (według innych danych: ośrodek leczniczo-wypoczynkowy ZNP i prewentorium dziecięce). Obecnie jest remontowany przez prywatnych właścicieli.


Zabudowania dworu w Goworowie na przedwojennej widokówce (jako policyjny zakład leczniczy) i portal dworu, z gmerkiem Ludwigów w rokokowym kartuszu.
Fotografie z http://wroclaw.hydral.com.pl.

_________________
SKPS - z nami w Sudety
http://www.skps.wroclaw.pl/
http://www.rebusy-sudety.cba.pl/
Ivo
 
Posty: 1390
Rejestracja: 12 paź 2011, 19:49

"Sudeccy przemyślidzi" (twórcy przemysłu)

Postautor: Ivo » 10 sty 2014, 12:57

Dziamdziak
Wysłany: Pią Kwi 11, 2008 9:25 am

Przemysłowe imperium Schrollów
(Benedikt Schroll & Sohn Baumwollfabriken, Braunau-Ölberg und Halbstadt)

W XIX w. w rejonie Broumova, podobnie jak w innych częściach Sudetów, pojawiło się nowe zjawisko, które znacząco wpłynęło na życie mieszkańców i zmieniło krajobraz – przemysł. Powstały tu przede wszystkim – zgodnie z miejscową tradycją – zakłady tekstylne, które dały zatrudnienie wielu dawnym tkaczom-chałupnikom oraz chłopom, uprzednio (do zniesienia poddaństwa) zatrudnionym w folwarkach klasztoru.

Największym działającym tu przedsiębiorstwem była firma Schrollów. Wzniesione przez nią fabryki pracują do dziś. Jej dzieje, ściśle związane z regionem, oraz postacie właścicieli, bardzo odbiegających od potocznego wizerunku XIX-wiecznego kapitalisty – bezlitosnego wyzyskiwacza, warte są przypomnienia. Schrollowie wyróżniali się nie tylko szybkim rozwojem firmy, ale także nowoczesnością swych zakładów i troską o panujące w nich warunki socjalne.

Pierwszym pojawiającym się w dokumentach przedstawicielem rodziny Schrollów był Jan Benedykt, który w 1799 r. był zapisany jako tkacz w Ruprechticach, ale już w następnym roku występował jako handlarz płótnem. W 1815 r. (rodzinna tradycja podaje rok 1813) przekazał on firmę synowi Benedyktowi (ur. 2 IV 1790 r. w Ruprechticach, zm. 21 I 1876 r. w Broumovie), pod którego rządami zaczęła się szybko rozwijać. W 1824 r. B. Schroll zaczął hurtowo skupować płótno na cotygodniowych targach w szerokiej okolicy – nie tylko w Broumovie i Policy, ale także w Górach Orlickich – w Deštnem i Olešnicy. W tym czasie siedzibę firmy przeniesiono do Hejtmánkovic, gdzie w domu nr 168 mieściła się główna kancelaria. Wkrótce powstały bielniki w Hejtmánkovicach i Heřmankovicach i firma uzyskała zgodę na eksport płótna. W 1830 r. Schroll kupił na targu w Policy płótno za 1 mln talarów, co stawiało go w pozycji największego kupca płótnem w regionie. W 1841 r. Schroll uzyskał zgodę na rozpoczęcie przerobu bawełny (czym kilka firm w okolicy zajmowało się już od 1838 r.). Kupował przędzę w Wiedniu i w Manchesterze, przekazywał ją tkaczom w Šonovie i Vizňovie, wykańczał płótno we własnym bielniku i sam zajmował się zbytem w Wiedniu, Pilźnie i Brnie. Sprzedażą zajmowali się też jego synowie – Benedykt w Pradze, a młodszy Josef w Wiedniu i krajach alpejskich. W 1846 r. zatrudniał już 2547 osób, w tym 800 tkaczy. Doliczając chałupników, od których skupował produkty – dawał pracę ok. 5000 ludzi (przy czym Broumov liczył wówczas ok. 3000 mieszkańców). Była to wówczas największa firma w kraju královehradeckim.

W 1856 r. została założona mechaniczna przędzalnia Schrolla w Olivětínie.

W latach kryzysu w Austo-Węgrzech w latach 1873-79 firmą zarządzał już praktycznie syn Josef. W tym czasie firma... podwoiła swoją produkcję. Zawdzięczała to zawarciu wkrótce po wojnie prusko-austriackiej korzystnych kontraktów z armią na dostawę materiałów na mundury, stawiających ją w pozycji monopolisty. Kryzys praktycznie w ogóle jej nie dotknął. W tym czasie powstała w Olivětinie tkalnia mechaniczna, w 1875 r. doprowadzono do niej kolejkę wąskotorową, a fabrykę z biurami połączono linią telegraficzną.

W 1885 r. współwłaścicielkami firmy zostały córki Józefa – Johanna i Eleonora. Po jego śmierci w 1891 r. przejęły firmę. Rok później starsza Johanna (wdowa) wyszła za prawnika dr. Eduarda Langera i odtąd on kierował firmą. W 1909 r. przybył jej jeszcze jeden zakład – tkalnia w Králíkach.

Siedzibą firmy w Broumovie stał się wzniesiony w przez Josefa w latach 1867-68 klasycystyczny budynek nazywany „pałacem” (obecnie siedziba Urzędu Miejskiego, Třída Masarykova), który faktycznie mieścił pierwotnie wykańczalnię i biura. W 1878 r. ten dom uzyskał oświetlenie gazowe, które po wybuchu gazu i pożarze w 1884 r. zmieniono na elektryczne (w Olivětinie działała elektrownia). Po kilku przebudowach (1872, 1885, 1901) obiekt stał się willą tego najbogatszego fabrykanta regionu. Po jego śmierci mieszkała tu wdowa po nim, Eleonora, która zmarła w 1923 r., zapisując budynek miastu. Od 1931 r. pełni on dzisiejszą funkcję. Za willą rozciąga się dawny ogród z oszkloną altaną (obecnie „park Schrolla”). Również neorenesansowy budynek naprzeciw zbudował J. Schroll dla swej drugiej córki Eleonory; jej dzieci także przekazały go miastu (obecnie mieści ośrodek zdrowia).


W latach 1882-84 r. powstała najsłynniejsza z fabryk Schrolla – działająca do dziś przędzalnia w Meziměsti (obecnie "Veba"). Uruchomiono ją 22 IX 1884 r., w 1893 r. zatrudniała 575 pracowników. Uważano ją za jedną z najnowocześniejszych fabryk tego okresu, po otwarciu zwiedzały ją i podziwiały delegacje towarzystw przemysłowych. Zachwycało nie tylko wyposażenie, ale także architektura fabryki, przypominającej ogromny renesansowy pałac (opinia księcia Rudolfa). Otaczał ją park z fontannami i ogródkiem zabaw dla dzieci, działał w niej gabinet lekarski, restauracja, zakładowa straż pożarna, łaźnia, na piętrze były mieszkania urzędników, w pobliżu (przy drodze do Vernéřovic) powstało osiedle domków robotniczych „Alpejska Wioska”.

Obrazek
(fot. ze strony: http://www.mezimesti.cz)

Program socjalny Schrolla stawiał go w czołówce ówczesnych przemysłowców. Czas pracy wynosił 11 godzin (z trzema przerwami – łącznie 2 godz.), nie zatrudniano dzieci poniżej 14 lat, a młodociani w wieku 14-16 lat uczyli się w wieczorowej szkole. Pracownicy obowiązkowo należeli do kasy chorych. W Olivětinie funkcjonowała 3-klasowa szkoła dla dzieci pracowników, biblioteka, od 1908 r. szpital. Schroll jako jeden z pierwszych w monarchii wprowadzil formę zabezpieczenia emerytalnego dla pracowników.

Benedykt Schroll zapisał się jeszcze w inny, dość zaskakujący sposób, w dziejach regionu. Uważa się go za odkrywcę skamieniałych karbońskich araukarii, występujących w Jestřebich horach. Dziś araukaryty te zdobią wiele parków, ogrodów i cmentarzy – można je zobaczyć np. w parku zamkowym w Náchodzie, przy źródle na rynku w Policy, a także w ogrodzie botanicznym we Wrocławiu. Jak doszło do tego odkrycia?

W latach 1854-56 Benedykt Schroll wszedł w spółkę z ziemianinem z południowych Czech Franciszkiem Lambrechtem, który już od 1841 r. zajmował się wydobyciem węgla kamiennego w rejonie Radvanic. Jako rozważny przedsiębiorca Schroll przed rozpoczęciem wydobycia przeprowadził na własną rękę na wpół amatorskie badania złóż – pracującym dla niego tkaczom i ludziom skupującym płótno zlecił zbieranie i przekazywanie mu próbek skał z szerokiej okolicy. Geologiczne zainteresowania Schrolla nie były zresztą związane wyłącznie z przewidywaną eksploatacją złóż, był on bowiem także doświadczonym zbieraczem minerałów i posiadaczem bogatej kolekcji. Szczególnie interesujące okazy Schroll przesyłał do dokładniejszych badań znanemu paleontologowi, profesorowi botaniki na uniwersytecie wrocławskim, Heinrichowi Göppertowi (1800-1884). Wśród owych próbek były egzemplarze, które Schroll uznał za skamieniałe drewno, co Göppert potwierdził. W XIX-wiecznej nomenklaturze nazwisko Schrolla znalazło się nawet w nazwie gatunkowej drzewa sprzed 300 mln. lat.

_________________
SKPS - z nami w Sudety
http://www.skps.wroclaw.pl/
http://www.rebusy-sudety.cba.pl/
Ivo
 
Posty: 1390
Rejestracja: 12 paź 2011, 19:49

"Sudeccy przemyślidzi" (twórcy przemysłu)

Postautor: Ivo » 10 sty 2014, 13:04

dolnoslaski
Wysłany: Sob Lis 05, 2011 5:40 pm

Reklama dźwignią handlu, jak mawiają. Przemysłowym sercem Sudetów był (i jest?) Wałbrzych.

Kilka reklam z "Waldenburg in Schlesien", z serii "Monographien deutscher Städte", rok 1925. Reklam jest tam bez liku, więc wybrałem te ciekawsze (już kiedyś wspominałem, że skaner mój to dośc proste urządzenie?).

Wałbrzych (Waldenburg) węglem stoi, więc na początek:

Obrazek Obrazek

Ale ktoś te kopalnie musi wybudować, stąd sporo firm z branży budowlanej...

Obrazek

... jak i wyspecjalizowanych biur architektonicznych:


Wałbrzych to nie tylko kopalnie i węgiel. Znana była wałbrzyska ceramika i inne "wyroby luksusowe"...

Obrazek Obrazek

Wytworzony asortyment trzeba jakoś przewozić. Firma spedycyjna z roku 1925:


Okolica to już inna branża: firmy tkackie z Kamiennej Góry i Mieroszowa:

Obrazek Obrazek

Nie samą praca człowiek żyje, czasem trzeba coś dla ciała...


Niektórzy wolą coś mocniejszego.

Obrazek

Lata 20. to początek rozwoju motoryzacji. Autoryzowany dealer Forda!

Obrazek

... jak i upowszechnianie się elektryczności i telefonu.

Obrazek Obrazek Obrazek

Było dla ciała, no to i dla ducha. Jest kilka reklam wydawnictw.

Obrazek

Oprócz tego cała masa innych reklam, sklepów, knajp, restauracji, fabryk. Polecam i pozdrawiam,
Przemek
Ivo
 
Posty: 1390
Rejestracja: 12 paź 2011, 19:49


Wróć do Sudety ogólnie i przekrojowo

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 53 gości