Śląskie cośtam

Re: Śląskie cośtam

Postautor: Dziamdziak » 28 mar 2015, 22:59

Litovel - Hanácké Benátky
Dlaczego:
Litovel je krásné starobylé městečko ležící na šesti ramenech řeky Moravy v severozápadní částí Hané. Litovli se někdy říká Hanácké Benátky - kromě všudypřítomné vody se v centru, podobně jako v Benátkách, vypíná kostel sv. Marka.
(źródło: http://www.litovelsko.eu/dr-cs/19-litovel.html)
No i rzeczywiście - są tam takie kanały, znad których bezpośrednio wyrastają domy. Czyli - wypisz, wymaluj - Wenecja.
Dziamdziak
Moderator
 
Posty: 225
Rejestracja: 17 mar 2012, 19:11

Re: Śląskie cośtam

Postautor: Dziamdziak » 29 mar 2015, 11:36

Dość zaskakujący karkason:
Střední vrch (593 m) [Góry Łużyckie; grzbiet między doliną Kamenice, z wsiami Mlýny i Kytlice, a doliną, w której leżą Horní i Dolní Prysk] – Matterhorn – Horskému hřbetu dominuje S.v. Není sice nejvyšší, ale pro jeho impozantní minialpský vzhled mu už před sto lety začali důvěrně přezdívat M. Z táhlého hřbetu vyčnívá jeho skalnatý čedičový vrchol jako kostka vržená obrem doprostřed suťového pole (...)
Źródło: Smrt pod Matterhornem, Příběh z knížky Karla Steina: "Pomníčky Lužických hor a Českého Švýcarska".
http://www.luzicke-hory.cz/info/index.php?pg=knpomn18

Inne nazwy góry: Německy se mu říkalo Mittenberg, na některých českých mapách se užívá jméno Hranáč a ve Mlýnech má lidový název Středňák.
I przypis o innych "Matterhornach":
V připodobnění známému Matterhornu (4478 m) ve Švýcarských Alpách není nic posměšného, ani to není ojedinělý případ. Další "Matterhorny" najdeme v Dolomitech (ve skupině Pala-Gruppe je to hora Cimone), v Bavorském lese (Großer Osser), v Žitavském pohoří (Scharfenstein), a dokonce na Kanárských ostrovech (v pohoří Anaga). Obyvatelé všech oblastí chovají svůj malý Matterhorn ve veliké úctě.
Dziamdziak
Moderator
 
Posty: 225
Rejestracja: 17 mar 2012, 19:11

Re: Śląskie cośtam

Postautor: Dziamdziak » 13 kwie 2015, 08:21

Wróciłem wczoraj z egzaminu kursu wałbrzyskiego - wyjazd zaowocował m.in. kilkoma nowymi karkasonami:

Wałbrzych, Nowe Miasto - Paryż - nazwa powstała po II wojnie światowej w związku z osiedlonymi tam licznie reemigrantami z Francji

Wałbrzych - Sosnowiec Zachodu - złośliwe określenie, nawiązujące do relacji między Sosnowcem a Katowicami i dowcipów sugerujących "gorszość" Sosnowca (np. Co jest najlepszego w Sosnowcu? Autobus do Katowic)

Dzierżoniów - Polska Jerozolima - znów określenie powojenne - duża gmina żydowska (licząca maksymalnie, w listopadzie 1946 r. - ok. 17 800 osób).
Dziamdziak
Moderator
 
Posty: 225
Rejestracja: 17 mar 2012, 19:11

Re: Śląskie cośtam

Postautor: KrzysiekJ » 13 kwie 2015, 08:50

Wałbrzyski "Paryż" znany jest chyba wszystkim posiadaczom "małej obłej książeczki" - pojawił się chyba w wydaniu z 1973 - wyc. nr 3106 (Lisi Kamień 600 m - z Wałbrzycha przez Paryż - 6/4) i później w kolejnych wydaniach, jedynie numer wycieczki się zmieniał ("klasyczna obła" - wyc. nr 6203, ostatnie wydanie "większej obłej" jeszcze z lat 90. - wyc. nr 6155). Paryż zniknął wraz z pojawieniem się tych nowych kolorowych regulaminów - jest już "Nowe Miasto". Trochę szkoda!
KrzysiekJ
 
Posty: 174
Rejestracja: 22 gru 2013, 01:43

Re: Śląskie cośtam

Postautor: Dziamdziak » 13 kwie 2015, 09:43

Tu przy okazji znowu pojawia się problem subtelnej różnicy między "karkasonem" - czyli nieoficjalnym reklamowym, ironicznym, czy jakimś innym, nacechowanym emocjami określeniem, a nazwą przeniesioną, czyli oficjalnie nadaną nazwą zapożyczoną od innego obiektu (np. Wenecja koło Żnina). Rozumiem, że autor "małej obłej" posługiwał się "Paryżem" tak, jakby to była oficjalna nazwa - ale chyba jednak nigdy taką nie była. Chociaż takie zastosowanie oznacza, że musiała być w powszechnym użyciu.
Dziamdziak
Moderator
 
Posty: 225
Rejestracja: 17 mar 2012, 19:11

Re: Śląskie cośtam

Postautor: KrzysiekJ » 13 kwie 2015, 19:45

Była w powszechnym użyciu - w Wałbrzychu oczywiście ;) !!! I była to - jak piszesz - nazwa nieoficjalna.

można nawet zerknąć tutaj:

http://tujestmojdom.blogspot.com/2012/0 ... se_12.html

jest też w haśle "Nowe Miasto" na Wikipedii:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Nowe_Miast ... 2brzych%29

Przypuszczam, że w MO ("małej obłej") wzięło się to stąd, że punktację do regulaminu GOT mogli przesyłać do Wrocławia (a stamtąd do Krakowa do CKTG PTTK) przodownicy GOT z "regionu" (Wałbrzycha, Kłodzka, Jeleniej Góry itd.). Dlatego pojawiły się pewne "regionalizmy" - nazwy nieoficjalne (w starym regulaminie jeszcze kilka takich nazw znalazłem)

PS. Nazwa Jeziorka Daisy też przez długi okres czasu była nazwą nieoficjalną - sam nie wiem, kiedy się "ulegalniła".
KrzysiekJ
 
Posty: 174
Rejestracja: 22 gru 2013, 01:43

Re: Śląskie cośtam

Postautor: Dziamdziak » 13 kwie 2015, 21:24

Coś z okolic karkasonów...
Artykuł: "Polska. Polskie odpowiedniki światowych atrakcji" (autor: Kasia Kazimierowska)
http://kobieta.gazeta.pl/kobieta_wyjech ... akcji.html

Cały tekst składa się z dziesięciu porównań (trafności nie będę oceniał...) polskich atrakcji turystycznych do wzorców ze świata. Choć poza jednym wyjątkiem - oklepaną "Szwajcarią kaszubską" - żaden "klasyczny" karkason w nim się nie pojawia, opiera się on na takiej samej, jak w karkasonach, zasadzie dowartościowywania swojskich walorów. Z Sudetów pojawia się tylko jeden przykład.
Mamy więc:
Kraków jak Turyn
Licheń jak Santiago de Compostela
Dębki jak plaże Portugalii
Bieszczady jak Peneda-Geres National Park
Kaszuby jak Szwajcaria
Sopot jak Brighton
Karpacz jak Aspen
Suwalszczyzna jak Alaska
Zamość jak Padwa
Biebrza jak Amazonka

Siłę argumentacji zilustruję dwoma przykładami:
"Ci, którzy chcieliby spędzić wakacje wśród pięknych i czystych łąk oraz pastwisk alpejskiej Szwajcarii, powinni łaskawszym okiem spojrzeć na nasz kaszubski krajobraz. Szybko przekonają się, że Kaszuby właściwie w niczym nie ustępują szwajcarskim pejzażom."
"Karpacz jak Aspen
Ktoś może uznać porównanie miasteczka w Karkonoszach do zimowej stolicy Stanów Zjednoczonych za nieporozumienie - w Aspen na obszarze prawie 2 kilometrów kwadratowych mieszczą się 44 strasy narciarskie, a tymczasem w Karpaczu mamy jedną skocznię narciarską Orlinek i tor saneczkowy. Za to tylko w Karpaczu możemy wspiąć się na jeden ze szczytów Korony Europy, czyli Śnieżkę. Możemy także zwiedzić Muzeum Sportu oraz Muzeum Zabawek, wybrać się czerwonym turystycznym szlakiem na zbudowaną z granitowych bloków zaporę w Łomnicy czy do posiadającej wyjątkowy klimat świątyni Wang, jak nazywany jest kościół ewangelicki w Karpaczu. A teraz uwaga: jeśli interesuje was fizyka, to Karpacz powinien znaleźć się na waszej liście miejsc do odwiedzenia, bowiem część naukowców twierdzi, że to właśnie tu, przy ulicy Strażackiej, występuje anomalia grawitacyjna. Polegać ma ona na pozornym przemieszczaniu się substancji albo okrągłych rzeczy (jak piłki) w stronę wzniesień. Jedni uważają, że to złudzenie optyczne, inni, że w tym miejscu przyciąganie ziemskie jest słabsze o 4 procent. Warto to sprawdzić!"
Aspen ewidentnie wysiada - choćby ze skóry wyleźli, nie będzie się tam dało wspiąć na szczyt z korony Europy...
Dziamdziak
Moderator
 
Posty: 225
Rejestracja: 17 mar 2012, 19:11

Re: Śląskie cośtam

Postautor: Dziamdziak » 21 kwie 2015, 14:39

Tytuł rozdziału z książki: Czesław Lachur - Opolszczyzna. Miejsca i ludzie, Kępa 2008, s. 141:

OPOLSKI BISKUPIN, CZYLI GRÓD NA OSTRÓWKU

Teraz takie porównanie może dziwić - na miejscu wykopalisk (między Urzędem Wojewódzkim a amfiteatrem) nie widać nic. Jednak gdy jako kilkulatek mieszkałem w Opolu, wykopaliska wyglądały naprawdę imponująco i robiły na mnie duże wrażenie.
Szkoda, że tego nie zakonserwowano i nie wyeksponowano (to znaczy: zakonserwowano, ale przez ponowne zasypanie ziemią).
Zabytki ruchome i małe przeniesione fragmenty zabudowy można oglądać w opolskim muzeum, ale to nie to samo...
Dziamdziak
Moderator
 
Posty: 225
Rejestracja: 17 mar 2012, 19:11

Re: Śląskie cośtam

Postautor: Dziamdziak » 23 kwie 2015, 12:06

I znów coś "z okolic karkasonów":
w najnowszej "Polityce" (nr 17 (3006)/2015, s. 108-113) jest artykuł "Powiatowe atlantydy" (autor: Wojciech Śmieja") o zaginionych, bądź niemal zaginionych miejscowościach. "Atlantyda" pisana małą literą, jak często mekka, czy eldorado...
Ze śląskich przykładów znalazły się tu Żukowice (strefa ochronna huty "Głogów") i Nieboczowy k. Raciborza (przyszły zbiornik "Racibórz"). Inne narzucające się "atlantydy" to Miedzianka, Pilce, wsie "worka turoszowskiego".
Dziamdziak
Moderator
 
Posty: 225
Rejestracja: 17 mar 2012, 19:11

Re: Śląskie cośtam

Postautor: Dziamdziak » 27 kwie 2015, 07:18

"Utarg" z wycieczki - egzaminu praktycznego, z przedwczoraj:
Słup (kościół) - mały Krzeszów
...i to taki "karkason żywy" - użył tego określenia ksiądz proboszcz (nawiasem mówiąc niezwykle sympatyczny i bardzo przyjazny turystom), który nam opowiadał o kościele.
Dziamdziak
Moderator
 
Posty: 225
Rejestracja: 17 mar 2012, 19:11

PoprzedniaNastępna

Wróć do Sudety ogólnie i przekrojowo

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości

cron