Coś z okolic karkasonów...
Artykuł: "Polska. Polskie odpowiedniki światowych atrakcji" (autor: Kasia Kazimierowska)
http://kobieta.gazeta.pl/kobieta_wyjech ... akcji.htmlCały tekst składa się z dziesięciu porównań (trafności nie będę oceniał...) polskich atrakcji turystycznych do wzorców ze świata. Choć poza jednym wyjątkiem - oklepaną "Szwajcarią kaszubską" - żaden "klasyczny" karkason w nim się nie pojawia, opiera się on na takiej samej, jak w karkasonach, zasadzie dowartościowywania swojskich walorów. Z Sudetów pojawia się tylko jeden przykład.
Mamy więc:
Kraków jak Turyn
Licheń jak Santiago de Compostela
Dębki jak plaże Portugalii
Bieszczady jak Peneda-Geres National Park
Kaszuby jak Szwajcaria
Sopot jak Brighton
Karpacz jak Aspen
Suwalszczyzna jak Alaska
Zamość jak Padwa
Biebrza jak Amazonka
Siłę argumentacji zilustruję dwoma przykładami:
"Ci, którzy chcieliby spędzić wakacje wśród pięknych i czystych łąk oraz pastwisk alpejskiej Szwajcarii, powinni łaskawszym okiem spojrzeć na nasz kaszubski krajobraz. Szybko przekonają się, że Kaszuby właściwie w niczym nie ustępują szwajcarskim pejzażom."
"Karpacz jak Aspen
Ktoś może uznać porównanie miasteczka w Karkonoszach do zimowej stolicy Stanów Zjednoczonych za nieporozumienie - w Aspen na obszarze prawie 2 kilometrów kwadratowych mieszczą się 44 strasy narciarskie, a tymczasem w Karpaczu mamy jedną skocznię narciarską Orlinek i tor saneczkowy. Za to tylko w Karpaczu możemy wspiąć się na jeden ze szczytów Korony Europy, czyli Śnieżkę. Możemy także zwiedzić Muzeum Sportu oraz Muzeum Zabawek, wybrać się czerwonym turystycznym szlakiem na zbudowaną z granitowych bloków zaporę w Łomnicy czy do posiadającej wyjątkowy klimat świątyni Wang, jak nazywany jest kościół ewangelicki w Karpaczu. A teraz uwaga: jeśli interesuje was fizyka, to Karpacz powinien znaleźć się na waszej liście miejsc do odwiedzenia, bowiem część naukowców twierdzi, że to właśnie tu, przy ulicy Strażackiej, występuje anomalia grawitacyjna. Polegać ma ona na pozornym przemieszczaniu się substancji albo okrągłych rzeczy (jak piłki) w stronę wzniesień. Jedni uważają, że to złudzenie optyczne, inni, że w tym miejscu przyciąganie ziemskie jest słabsze o 4 procent. Warto to sprawdzić!"
Aspen ewidentnie wysiada - choćby ze skóry wyleźli, nie będzie się tam dało wspiąć na szczyt z korony Europy...