Przejrzałem, czyli jeszcze nie "przestudiowałem", ale nie do końca ten podział do mnie trafia.
A zatem w stanowiących część Masywu Czeskiego (33) "Sudetach wraz z Przedgórzem Sudeckim" (332) mamy pięć jednostek tego samego rzędu: Przedgórze Sudeckie (332.1), Pogórze Zachodniosudeckie (332.2), Sudety Zachodnie (332.3), Sudety Środkowe (332.4-5; przyznam, że dziwne to "4-5") i wreszcie Sudety Wschodnie (332.6).
Przed chwilą w moich Świebodzicach przechodziłem przez most na Pełcznicy, rzece o długości niespełna 40 km. I teraz okazuje się, że rzeka ta to swoisty fenomen, gdyż "zalicza" aż trzy główne jednostki naszych Sudetów:
Sudety Środkowe (dokładnie to Góry Wałbrzyskie - 332.42),
Pogórza Zachodniosudeckie (dokładnie to Pogórze Wałbrzyskie - 332.28; bardzo dziwne jest też to wschodnie krańce Pogórza Wałbrzyskiego leżą bardziej na wschód niż wschodni koniec Gór Wałbrzyskich!) i wreszcie
Przedgórze Sudeckie (dokładnie to Równinę Świdnicką - 332.12, może nawet zahaczając o Wzgórza Strzegomskie - 332.11). Jestem świebodzickim i pełcznickim patriotą lokalnym, ale żeby aż tak uhonorować moją rzekę - coś tu naprawdę nie gra
Wydaje mi się, że dowiązanie Pogórza Wałbrzyskiego do Kaczawskiego i Izerskiego jest zrobione trochę na siłę. Zauważmy, że Pogórze Izerskie i Kaczawskie stanowi tę samą strefę pogórzy, co leżące na zachód od Nysy Łużyckiej Pogórze Łużyckie. Podobna rzeźba terenu, podobna geologia. Na tych trzech pogórzach mamy wręcz bliźniacze wzniesienia bazaltowe. Spróbujmy znaleźć na Pogórzu Wałbrzyskim jakiś odpowiednik Ostrzycy, Grodźca, Landeskone czy innych neków wulkanicznych. Zero! Geologicznych analogii z Pogórza Wałbrzyskiego i Sudetów Środkowych znajdziemy natomiast multum.
Bliższy mi jest - przynajmniej na razie, przed dokładnym przestudiowaniem nowego podziału - nawet niemiecki podział, w którym Pogórze Wałbrzyskie, Góry Wałbrzyskie i Góry Kamienne stanowiły jedną jednostkę - Waldenburger Bergland.