Specjaliści od hodowli koni i palenia węglem przez 200 lat wzięli się za gospodarkę wodną i walkę z suszą.
"Obecnie gdy mówimy o suszach, to największe jej negatywne skutki dotykają rolnictwa, w postaci zniszczonych zbiorów. Przyczyną nieurodzaju jest brak wody, stąd też rolnicy w ramach przeciwdziałania muszą nawadnia pola. Studnie głębinowe są stosunkowo tanim oraz wydajnym rozwiązaniem nawadniania pól."
Nawadnianie pól i podlewanie upraw czystymi wodami głębinowymi (wyciąganie ich na powierzchnię, by odparowały) to prosta droga do katastrofy i pogłębienia suszy.
"Oczko z dopłatą. "Ja bym chciał, motyle by chciały"
https://tvn24.pl/polska/wybory-prezyden ... ch-4602022
Nie wiem, czy prezydent Duda kiedyś zajmował się ogrodowym oczkiem wodnym, ale z zatrzymywaniem zanieczyszczonych wód opadowych (które doskonale nadają się do podlewania roślin) nie ma ono nic wspólnego. Wręcz przeciwnie, w czasie suszy trzeba w nim wodę uzupełniać, by nie zginęły rośliny oraz stworzenia wodne i by nie zamieniło się w zabagnione siedlisko komarów, czyścić, wybierać glony itd. Owszem sprzyja to utrzymywaniu bioróżnorodności, ale przed suszą nie chroni. Zbiorniki na deszczówkę to zupełnie co innego. Optymalnie powinny być usytuowane pod ziemią - na przykład niepotrzebne szamba po podłączeniu do kanalizacji. Ale głównie chodzi o to ...
"- Głównym problemem całej gospodarki wodnej i systemu jest to, że wszystko było nastawione na odprowadzenie wody do Bałtyku. Wszystkie rowy na polach kończyły się połączeniem z ciekiem, który był przekształcany w rów odprowadzający wodę, przez co szybko ją tracimy - dodaje."
https://noizz.pl/ekologia/5-tys-zl-dota ... da/de88hse
A rowy te powinny zasilać zlikwidowane stawy, obszary bagienne i zbiorniki retencyjne. Niemniej ważne jest zalesianie nieużytków, co chroni przed stepowieniem.
Rolnikom powiemy co chcą usłyszeć, górnikom powiemy co chcą usłyszeć, ekologom też.