Krotoszyce

jak sama nazwa wskazuje... roślinki, skałki i różne żyjątka

Krotoszyce

Postautor: Ivo » 27 gru 2013, 09:53

Marcin
Wysłany: Czw Paź 29, 2009 9:36 am
Temat postu: Krotoszyce

Na potrzeby ekofizjografii dla gminy Krotoszyce jeden z naszych forumowiczów szuka wszelkich informacji (bezpośrednich wskazówek, literatury etc.) dotyczących szeroko pojętej przyrody na tym terenie, które to przyczynią się wyodrębnienia jej przy sporządzaniu zagospodarowania przestrzennego. Rozchodzi się tutaj głównie o interesujące stanowiska roślinne, starodrzewia (np. w parkach przypałacowych) i wszelkie elementy przyrody, które niechcielibyśmy aby zostały zagospodarowane. Z góry dzięki w imieniu A.Kurpiewskiego.
_________________
SKPS - z nami w Sudety
http://www.skps.wroclaw.pl
Ivo
 
Posty: 1390
Rejestracja: 12 paź 2011, 19:49

Postautor: Ivo » 27 gru 2013, 09:53

Mrozen
Wysłany: Czw Paź 29, 2009 11:00 am

Dzięki człowiekowi, którego ja poznałem na naszym Forum, wiem do kogo powinniście się zwrócić. Tu go znajdziecie:
http://www.storczyki.org.pl/spotkania/O ... TSO_00.pdf
Nie jestem upoważniony do ujawniania prywatnej korespondencji z Krzyniankiem, ale możecie spojrzeć na:
http://forum.przyroda.org/topics11/stor ... 06,510.htm

Zacytuję (patrzcie na dół tej dyskusji):
"Na przedpolu sudeckim w morfologii terenu wyraznie widać linię sudeckiego uskoku brzeżnego, wzdluż ktorej poludniowa część została wydżwignięta. Towarzyszyły temu zjawiska wulkaniczne, których pozostałości do dzisiaj można obserwować w postaci tzw.twardzieli - lub ostańców, nie pamietam już dokładnie róznicy. W okolicach Jawora jest jedno z ostatnich takich wzgórz, kompletnie nieznane turystycznie i botanicznie. Calośc zajmuje powierzchnię ok.12ha. Na szczycie w miejscu małego łomiku bazaltu rośnie olbrzymia, poniemiecka czereśnia. Calośc przypomina już step a jedynie w najwyższych partiach widać relikty tego, co amatorsko wydaje mi się być mieszaniną murawy kserotermicznej i blizniczkowej, a niekiedy murawa naskalną.
Potrzebuję chętnych do społecznego wysiłku naukowców, którym będzie się chcialo ruszyć cztery litery i zrobić możliwie jak najbardziej pełną dokumentacje florystyczną całości i pomóc zebrać podpisy w środowisku, aby uznać ten teren za użytek ekologiczny z możliwością przyszłego użytkowania pod kątem introdukcji ustulata. Wchodzisz???????
Pozdrawiam
Krzysiek
P.S.Sąsiednia, identyczna murawa właśnie jest niszczona rozszerzającym sie kamieniołomem – tu o eksploatacji na szczęscie nie może byc mowy."

Zdjęcia załączone do tej dyskusji pochodzą z okolic Winnicy gm. Krotoszyce. Ja tam bywałem służbowo i dlatego się o tym dowiedziałem. Prywatnie mogę dopowiedzieć, że Krzynianek wiosną tego roku w poszukiwaniu storczyków przeszukiwał teren od Słupa do Dunino - a on to robi dokładnie. Jeśli "wchodzicie" poślijcie mu prywatną wiadomość (jak nie poskutkuje, podam bezpośredniego maila).

_________________
SKPS - z nami w Sudety
http://www.skps.wroclaw.pl/
http://kunstkamerasudecka.blogspot.com/
Ivo
 
Posty: 1390
Rejestracja: 12 paź 2011, 19:49

Postautor: Ivo » 27 gru 2013, 09:54

Krzynianek
Wysłany: Czw Paź 29, 2009 5:30 pm

Witam - Piotrek, do Dunina ostatecznie nie pojechałem - nie daliśmy już razy czasowo. W sumie to "przez Ciebie" :) :) :) Zrobiłeś fotki "męskiego" i to TAKIEGO męskiego, że wszystko do góry nogami postawiło. Od siebie mogę jedynie powiedzieć, że na odcinku starego młyna nad Nysą Szaloną wzdłuż rzeki w kierunku Legnicy, ciągnie się grzbiet dawnego wylewu wulkanicznego, którego skład został całkowicie zmieniony: nic dziś poza widocznymi pseudomorfozami po dawnych minerałach budujących lawę nie potwierdza jej bytności. Skała jest fantastyczna, lekka jak pustak, zbudowana całkowicie z minerałów ilastych. Całość porasta młodnik dębowy, który poszedł częściowo pod piłę bodajże w połowie lat 90-tych. Miano ponoć wydobywać tą skałę na potrzeby ceramiczne czy też surowców ogniotrwałych - pojęcia nie mam, znam całość jedynie "z trzeciej ręki". Jesienią borowiki tam się trafiają jak byki. Co do storczyków i muraw, to powiem tak: największym grzechem naszych florystów jest traktowanie tego typu ekspertyz "po łepkach". Jeśli murawa ze storczykami jest priorytetowa wg np. Natura 2000, to akurat na tym obszarze sam fakt bytności na niej w maju i nie stwierdzeniu storczyków, nic według mojej opinii nie oznacza. Bo aby być w 100% pewnym, że ich tam faktycznie brak, to trzeba zacząć w ostatnich dniach kwietnia i sprawdzać czy nie kwitnie kukułka bzowa. Od II połowy maja zaczyna się polowanie na inne gatunki, a to samo trzeba zrobić jeszcze w początkach lipca. I nawet wówczas, jeśli mieliśmy suszę jak tego roku - brak storczyków niczego nie oznacza. Jeśli tą samą procedurę powtórzyć w roku kolejnym i następującym po nim - dopiero wówczas mamy możliwość wyciągnięcia wniosków. A że tego typu inwentaryzacji nikt nie robi, cóż - takie są realia. Pozdrawiam -
Krzysiek
P.S.Jak znajdę trochę czasu, powiem co i gdzie na tym terenie planowałem. I oczywiście na jakiej podstawie. Na pewno będę miał mniejsze urwanie łepetyny zimą, zwłaszcza grudzień-styczeń, tak że proszę się nie niepokoić brakiem odzewu.

_________________
orchis/dactylorhiza
Ivo
 
Posty: 1390
Rejestracja: 12 paź 2011, 19:49

Postautor: Ivo » 27 gru 2013, 09:54

Andrzej Kurpiewski
Wysłany: Pon Lis 02, 2009 5:44 pm

Winien jestem szersze wyjaśnienia. Otóz, opracowanie ekofizjograficzne jest dokumentem sporządzanym na potrzeby studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gmin oraz miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego. Zawiera ono uwarunkowania przyrodnicze (przyroda nie tylko ozywiona, ale rozumiana szeroko, np geologia, klimat, krajobraz, gleby, wody, zanieczyszczenia środowiska etc.). Niestety, podlega ono trybowi sporządzania tych dokumentów i rzadko się zdarza, aby było robione w okresie optymalnym dla inwentaryzacji florystycznych. Tym razem wypadło w listopadzie i grudniu.
Dlatego proszę Was o pomoc, gdyz jedynymi źródłami informacji o florze i faunie są teraz tylko źródła archiwalne.
Dlaczego warto? Plany miejscowe są doskonałym narzędziem mogącym słuzyć ochronie przyrody. Jeśli zostanie w nim wskazany przyrodnioczo cenny obszar i plan obwaruje sposoby wykorzystania tego obszaru tak, by nieucierpiała przyroda to faktycznie będzie tutaj funkcjonował nieformalny uzytek ekologiczny. Nalezy tylko doprowadzić do uchwalenia takiego planu, co nie jest proste gdy brakuje dobrze udokumentowanych argumentów.
Jestem pozytywnie zbudowany pierwszymi głosami w tej sprawie. Wszystkie je analizuję i weryfikuję z innymi dostępnymi materiałami. Mam nadzieję, ze podczas prac terenowych odnajdę ową "starą poniemiecką czereśnię" i łąkę z mieszaniną muraw "kserotermicznej i bliźniczowej, a niekiedy murawą naskalną". To da się odnaleźć takze w listopadzie. Pozwolicie, ze w razie trudności będę się z Wami kontaktował. I oczywiście powiadomię forum o efektach tych starań.
Pozdrawiam
Ivo
 
Posty: 1390
Rejestracja: 12 paź 2011, 19:49

Postautor: Ivo » 27 gru 2013, 09:55

Marcin
Wysłany: Sro Lis 04, 2009 8:28 am

...eh... Polskie realia :( . Urzędnicy chcą wszystko szybko jak najmniejszym nakładem pracy inwestując w to jak najmniejsze środki. Tak jak Krzysiek napisał we wcześniejszych postach rzetelna tego typu analiza musiałaby trwać co najmniej kilka lat. Ale to jest problem nie do obejścia, dlatego też myślę, że Andrzej zwrócił się do nas bo zdaje sobie sprawę z tego że w listopadzie zajmować się florą jest kwestią absurdalną

_________________
SKPS - z nami w Sudety
http://www.skps.wroclaw.pl
Ivo
 
Posty: 1390
Rejestracja: 12 paź 2011, 19:49

Postautor: Ivo » 27 gru 2013, 09:56

Andrzej Kurpiewski
Wysłany: Sro Lis 04, 2009 8:59 am

Rzadko się zdarza, a w mojej praktyce - nie zdarzyło się nigdy, aby procedowanie miejsowych planów zagospodarowania przestrzennego było podporządkowane sezonowi wegetacyjnemu. I jakoś trzeba sobie radzić w takich właśnie realiach, albo .... odpuścić. Lecz czy w imię pełnej prawdy mamy poświęcić to, co można ocalić?
W takich przypadkach stosuje się zasadę przezorności, czyli upraszczając przyjmuje się, że tam gdzie storczyki mogą być (np. odpowiednie siedlisko, które można zidentyfikować także i późną jesienią) tam one są.
Najlepszym rozwiązaniem byłoby sporządzanie inwentaryzacji przyrodniczych (ale nie tylko, bo równie przydatne w planowaniu przestrzennym są także inne dokumentacje jak mapy akustyczne, mapy inżyniersko geologiczne, mapy terenów zalewowych, mapy bioklimatyczne, badania wietrzności etc.) przed przystąpieniem do prac planistycznych, lecz są to badania kosztowne i gmin na to nie stać. Badania przyrodnicze fundują gminom instancje wojewódzkie - po kilka na rok. Ile dziesiątek lat trzeba czekać w kolejce, aby taki dokument powstał dla konkretnej gminy? Odpowiem - tyle, ile na malucha za czasów komuny.
W przypadku Krotoszyc jest dobra i zła wiadomość. Dobra, bo gmina posiada taką inwentaryzacją (jeszcze do niej nie dotarłem), zła - sporządono ją 12 lat temu.
Dlatego liczę na Waszą pomoc. Pozdrawiam
Ivo
 
Posty: 1390
Rejestracja: 12 paź 2011, 19:49


Wróć do Przyroda sudecka

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości

cron