"Dwa miesiące przed swoimi setnymi urodzinami zmarł Książę Filip, małżonek brytyjskiej królowej Elżbiety II. Jego prababcią była Polka Julia Hauke, która 28 października 1851 roku wyszła za mąż za Aleksandra Heskiego. Ślub pradziadków odbył się w Kościele Garnizonowym we Wrocławiu."
https://www.radiorodzina.pl/2021/04/16/ ... roclawiem/"Z Warszawy na trony Europy, czyli historia pewnego rodu"
https://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/1 ... rects=true"W latach 60. wyjeżdżał z tajnymi podróżami misyjnymi do Związku Radzieckiego. Wspierał demokratyczną opozycję w czasach PRL. Ojciec Aleksander Hauke-Ligowski jest dalekim kuzynem zmarłego księcia Filipa, męża brytyjskiej królowej. Ich wspólnym przodkiem był Maurycy Hauke, hrabia i generał w Królestwie Polskim, który zginął w czasie powstania listopadowego."
https://tvn24.pl/tvnwarszawa/ursynow/po ... em-5069497"Książę Edynburga, małżonek królowej Elżbiety II, zmarł 9 kwietnia 2021 r. W czerwcu skończyłby 100 lat. Wśród jego przodków są także osoby związane z Polską. Prapradziad księcia Filipa, Maurycy Hauke poległ w czasie Nocy Listopadowej w 1830 r., która rozpoczęła pierwsze po Kongresie Wiedeńskim powstanie przeciw rosyjskiemu zaborcy."
https://www.tvp.info/53337358/pogrzeb-k ... info-wideoAle ta wiadomość chyba jest "trochę" zmanipulowana? Raczej nie poległ tylko został zamordowany przez powstańców.
Niektórzy wypowiadają się o tych wydarzeniach bardzo radykalnie.
"W nocy z 29 na 30 listopada 1830 r. w Warszawie doszło do bratobójczych mordów. Z rąk zbuntowanych podchorążych zginęli polscy generałowie, bohaterowie wojen napoleońskich, elita armii Królestwa Polskiego. Generałowie Stanisław Trębicki, Maurycy Hauke, Ignacy Blumer, Józef Nowicki, Tomasz Siemiątkowski (wszyscy to kawalerowie Orderu Virtuti Militari), gen. Stanisław Potocki i płk Filip Meciszewski (także kawaler Orderu Virtuti Militari) musieli umrzeć, gdyż chcieli ratować Polskę przed wybuchem szaleństwa młokosów i judzonego przez nich tłumu. Te czyny splamiły na zawsze honor powstańców i pozostają krwawym znamieniem na pamięci o ich dokonaniach."
http://www.legitymizm.org/hanba-listopadowaTak czy inaczej, mordowanie własnych i nie stawiających oporu generałów trudno uznawać za powód do dumy. Jak już się pisze, że ktoś poległ pod Grunwaldem to chyba warto dodać, po której stronie walczył.