153 ryby z Tyberiady.W przeczuciu, że kiedyś dojdzie do czegoś takiego, jak "Israel 2017 SKPS Expedition", zakupiłem ponad rok temu kolejną książkę (bestseller na Zachodzie) o tamtym regionie świata.
"Dlaczego Ziemia Święta jest często nazywana Piątą Ewangelią? W którym mieście Jezus dokonał wielu cudów? Dlaczego Gehenna jest prześliczna? (...)
Ta wyjątkowa i przyjazna w odbiorze biografia Jezusa adresowana jest zarówno do tych, którzy już mają o Nim wiedzę, jak i do tych, którzy dopiero chcieliby Go poznać. Refleksje teologiczne i duchowe przeplatają się z anegdotami z podróży dwóch jezuitów. Książka ta jest zarazem nietypowym przewodnikiem po Ziemi Świętej, pisanym z osobistej perspektywy. Szczegóły historyczne przenoszą nas w czasie – dzięki nim patrzymy na świat oczyma Jezusa. To szczera opowieść o doświadczeniach wiary, z elementami przygody i humoru."
https://www.swietywojciech.pl/Ksiazki/Teologia/JezusKsiążka oczywiście nie jest bezstronną pracą naukowców, ale jest sympatycznie napisana (z dużą dozą tolerancji dla obcych kultur i religii - polecam polskim, wojującym /o co???/ katolikom). Jest w niej sporo problemów, na które nie zwracają uwagi czytelnicy Biblii (a przewodnik z naszej części Europy Biblię powinien jakoś tam znać). Czytelników Biblii jest moim zdaniem niewielu, w porównaniu do deklarujących się jako wierzący - znam ten problem osobiście.
Oczywiście w książce Martina poruszona jest sprawa dokładnie policzonych 153 ryb złowionych w największym, słodkowodnym (najniżej położonym na Ziemi, okazja do wycieczki p.p.m.) jeziorze Izraela.
"Chłodny poranek nad Jeziorem Galilejskim. Piotr mówi lakonicznie: idę łowić ryby. Jednomyślna odpowiedź pozostałych apostołów: i my idziemy z tobą. Powiew wiosny pozwala poczuć radość powstającego Kościoła. Wszystko tam jeszcze jest ruchem, życiem, początkiem, nadzieją. Ewangelista przekazuje dokładną liczbę złowionych ryb. Numer 153 pewno nie jest wyłącznie anegdotyczny. Autor Ewangelii i Apokalipsy stale korzysta z symboliki liczb. Pewno słusznie Ojcowie Kościoła szukali zakodowanej nauki w tej liczbie. Pewności co do interpretacji nigdy nie uzyskamy, na tym właśnie polega nauka przez symbole. One służą do przekazania tego, czego nie da się zamknąć w innych sposobach przekazu.
Augustyn zwrócił uwagę, że 153 wynika z podsumowania pierwszych 17 liczb. Jest to liczba narodów, o której wspomina się w Dziejach Apostolskich w dniu Pięćdziesiątnicy. Liczba całości, pełni. Do tej liczby też można dojść: 3×3×17. Liczba wskazuje na rozległość Kościoła Jezusa Chrystusa, obejmując wszystkie rodzaje ryb. Inni zauważają, że w starożytności sądziło się, że 153 to liczba różnych gatunków ryb. A więc Ewangelista obrazowo mówi o katolickości Kościoła, o jego powszechności od samego zmartwychwstania. Kościół wielu ryb, gdzie jest miejsce dla wszystkich. Tak wielka liczba różnorodnych ryb nie rozrywa jednak sieci. Powszechność w jedności.
Inna możliwa interpretacja pochodzi od pewnego uczonego żydowskiego. Zwrócił uwagę na to, że 153 jest sumą wartości liczbowych liter tworzących słowa Simon (76) i Ichtys (ryba 77). Taka lektura też wskazuje na jedność Kościoła i jego katolickość, ale naświetla dokładnie historyczny charakter tej jedności. Właściwą jednością Kościoła jest zawsze ta jedna Ryba, Jezus Chrystus. Ale on siebie samego i jedność swojego Kościoła związał z tym, którego nazwał Piotrem, skałą. Cały opis spotkania kończy się na odpytaniem Piotra co do jego miłości i przekazaniu mu misji pasterskiej nad Jego trzodą."
http://www.idziemy.pl/wiara/153-wielkie-ryby/Rozważań na temat biblijnych 153 ryb jest dużo i żadne nie daje gwarancji poprawności.